Drużyna Uchodźców na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020
Igrzyska Olimpijskie powoli dobiegają końca, sportowcy wracają do przygotowań do kolejnych mistrzostw, lecz jeden zespół może za cztery lata zaskoczyć nas zupełnie nowym składem i dyscyplinami. Mowa o Drużynie Uchodźców, której reprezentanci występują pod flagą olimpijską, która jest dla nich jedyną szansą na udział w najważniejszym sportowym wydarzeniu na świecie.
Drużyna Uchodźców po raz pierwszy zaprezentowała się na Igrzyskach w Rio w 2016 roku. Skromny, bo zaledwie dziesięcioosobowy skład, pozwolił na udział w rywalizacji reprezentantom Sudanu Południowego, Syrii, Etiopii i Demokratycznej Republiki Konga. W tym roku obserwujemy zmagania aż 29 sportowców z 11 państw.
Każdy z nich to indywidualna walka o lepsze życie, z dala od wojny, głodu i przemocy
– Ci, którzy będą tu w Tokio, wystąpią na igrzyskach nie tylko dla siebie. Na barkach dźwigają odpowiedzialność za nadzieję i aspiracje dla około 80 milionów obywateli Ziemi, którzy chwilowo utracili ją przez wojny, przemoc, dyskryminację i prześladowania – powiedział Filippo Grandi, Wysoki Komisarz ds. Uchodźców przy ONZ przed rozpoczęciem zawodów.
W drużynie największą reprezentację mają sportowcy z Syrii – aż 9 sportowców uciekło z ogarniętego wojną państwa na Bliskim Wschodzie. Wśród nich Yusra Mardini, pływaczka, której dom na przedmieściach Damaszku został zbombardowany, a ona wraz z siostrą uciekły do Libanu, następnie do Turcji. W trakcie dalszej ucieczki do Grecji jej talent pomógł uratować uchodźców, którzy znaleźli się na przeciekającej łodzi, gdy wraz z trzema innymi osobami przez ponad 3 godziny utrzymywała ją na wodzie wyłącznie siłą własnych mięśni. Nastolatka, którą trenowała pod okiem ojca i podczas pływania na basenie w Damaszku przez zniszczony bombami dach mogła oglądać niebo, dzięki wsparciu niemieckiego klubu pływackiego spełniła marzenie o starcie w igrzyskach.
– Bycie uchodźcą nie znaczy, że nie możemy mieć marzeń. Czasem, gdy znajdujesz się w trudnej sytuacji, nie masz wielu opcji, więc musisz poradzić sobie z tym, co masz. Wtedy przekonujesz się o swojej sile – mówi pływaczka, która ma na swoim koncie start w dwóch edycjach igrzysk.
W podobnym czasie tą samą trasę z Turcji do Grecji pokonał Ali Noghandoost, irański zawodnik taekwondo
Gdy usłyszał, że musi opuścić swój rodzinny dom, spakował strój sportowy i dokumenty potwierdzające odniesione w Iranie zwycięstwa. Sportowe doświadczenie wykorzystał jeszcze na łodzi, wiosłując przez ponad trzy godziny. Nie mógł sobie pozwolić na poddanie się. Tak nie robią mistrzowie, a on przecież jeszcze niedawno był reprezentantem Iranu i członkiem narodowej drużyny taekwondo. I taki sam plan miał na nowe życie, które rozpoczął w Europie – zaraz po zamieszkaniu w jednym z obozów dla uchodźców w austriackim Graz, rozpoczął poszukiwania klubu, w którym mógłby kontynuować treningi. Teraz, już w Chorwacji, która stała się dla niego nową ojczyzną, sam prowadzi młodych zawodników z doświadczeniem uchodźczym jako trener i mentor. W sporcie widzi szansę na poradzenie sobie z traumatyczną przeszłością, której sam doświadczył.
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.